Droga z Marrakeszu do Quarzazate na Saharę, to wąska serpentyna, która wije się przez Góry Atlas. Pnie się aż na wysokość 2260 m. n.p.m. do przełęczy Tiszka, by potem opaść na pustynię. 200-kilometrowy odcinek karkołomnej trasy, pełen wiraży, pokonuje się nawet do 6 godzin.

Najlepiej wstać o 4 rano przed wschodem słońca, by zdążyć przed żarem południa. W jedną stronę jedzie się prawie ocierając drzwiami o skalną ścianę, w drugą – balansując nad przepaścią. Trudno wyminąć się z miejscową ciężarówką. Kierowca pędzi setką środkiem drogi, pomimo że widoczność zasłaniają mu dyndające na szybie muzułmańskie różańce  i zdjęcia rodziny, a ostrzegawcze sygnały klaksonu zagłusza wrzaskliwa muzyka w szoferce. W dole widać zbocza usiane wrakami. Berberowie, rdzenna ludność tej surowej krainy, z minami trochę dzikimi, a trochę zabobonnymi zatrzymują przejeżdżających turystów. Stoją z kwarcytami i różami pustyni w ręku, by wymienić je na T-shirt Nike czy Addidas, który akurat masz na sobie. Po drodze w Atlasie można wytargować za bezcen murzyńskie maski, naszyjniki z agatów i opali, biżuterię.

Aby niebo nie spadło na głowę

Nazwa gór związana jest z mitologią. Atlas, syn Jowisza, był królem Mauretanii. Pewnego razu odmówił on gościnności Perseuszowi, który pokazał mu głowę Meduzy i tym samym zamienił go w kamień. Wiele berberyjskich legend mówi o tym, że pasmo Atlasu to leżący olbrzym, zaś szczyty gór podtrzymują niebo. Trzęsienie ziemi, lawiny, obsunięcia gruntu to przejawy złego humoru olbrzyma i należy się strzec, aby go nie rozzłościć. Berberowie boją się najbardziej, aby niebo nie spadło im na głowę.

Koła słoneczne, magiczne ryty

Z pasmem Atlasu związana jest zagadka rytów naskalnych i tzw. kół słonecznych. Ryty wyobrażają woły, słonie, hipopotamy, a także jeźdźców i dromadery. Najstarsze pochodzą sprzed 6 tysięcy lat. Koła słoneczne umieszczone na lekko pochylonych na południowy-wschód poziomych płytach skalnych przyjmowały i gromadziły ciepło promieni słonecznych. To kumulowanie energii miało zwiększyć magiczno-religijne oddziaływanie rytów.  Często na kamieniach odciśnięte są tzw. stopy zmartwychwstania, a na pionowych ścianach widać dłonie z palcami wyciągniętymi ku niebu. Miejscowi opowiadają o świętych ludziach, którzy w momencie, kiedy wznosili się w niebiosa, pozostawiali na ziemi te odciski. Ostatnio śladów nawet przybywa, gdyż Berberowie pracowicie wyskrobują je, aby przyciągnąć turystów.

atlas1IMG_atlas